Zabawy badawcze Jadzi ze „Starszaków”
Mam to szczęście, że od ponad dwóch miesięcy mieszkam na działce i mam okazję wiele spośród wspomnianych przez Panie roślin i zwierząt obserwować na żywo.
Po pierwsze, dzisiaj poznałam największego żyjącego w Polsce owada. Nazywa się turkuć podjadek i szczerze mówiąc wygląda trochę strasznie. Moja mama i siostra znalazły go w wilgotnej ziemi podczas przesadzania sadzonek do ogrodu. Z początku nie wiedzieliśmy co to za owad, bo nikt z nas nigdy go wcześniej nie widział. W naszych rozmyślaniach przyszedł nam z pomocą oczywiście internet. Ten brzydki owad wygląda jak wielka szczypawka z odwłokiem dużego szerszenia i głową chrabąszcza z nogami pasikonika. Poza tym jest naprawdę wielki jak na owada. Jeżeli chcą go Panie poznać, to przesyłam zdjęcia.
Kiedyś ponoć turkucie uchodziły za szkodniki, bo podjadały ludziom uprawy, teraz kiedy gleby są bardziej niż dawniej zanieczyszczone, nie ma już ich tak dużo. W związku z powyższym po oględzinach wypuściliśmy owada z powrotem do ziemi.
Jakiś miesiąc temu zaobserwowałam gody żab. Dookoła naszego stawu było bardzo dużo żab połączonych w pary. Niedługo potem w stawie mogliśmy zaobserwować mnóstwo skrzeku. Z początku myśleliśmy, że to jakiś szlam, tak tego było dużo. Wyglądało jak małe kuleczki z przezroczystej galaretki z czarną kropką w środku. Teraz mamy kijanki. Jak nam się uda, to będziemy niedługo obserwować żabokijanki.
W ostatnich dniach odkryliśmy w naszej przydrożnej kapliczce gniazdo z jajeczkami. Nie udało nam się wyśledzić co to za ptak uwił sobie gniazdko koło naszego św. Józefa, ale może uda nam się to zaobserwować w przyszłości.
Dzisiaj podglądamy z bliska życie ślimaków.
Pozdrawiamy 🙂